FOTOGRAF I FILMOWIEC ŚLUBNY KATOWICE
MOVIETAK WEDDINGS
Miło Was tu widzieć!
Cześć! Jesteśmy Agata i Filip – małżeństwo, która zna się dłużej niż istnieje Instagram (naprawdę, kiedyś nie było Insta). Jeśli mielibyśmy określić się hashtagami to wybralibyśmy:
#professional #smile #love #photo #video #wedding #family #movietak #moments #emotions
W kilku słowach: pracujemy #profesjonalnie, czyli dyskretnie, niemal niezauważalnie, ale zawsze z #uśmiechem. Czasem coś podpowiemy, bo chcemy, jak najlepiej pokazać Waszą #miłość. Wspólnie z Wami tworzymy wyjątkowe historie, bo choć to my trzymamy za aparat, to dzięki Wam i Waszym #rodzinom, podczas #wesela czy sesji narzeczeńskiej, możemy na #zdjęciach i #filmach uchwycić wspaniałe #momenty i towarzyszące i #emocje.
Od ponad 17 lat wspólnie robimy wszystko, by się nie nudzić. Najpierw na szkolnych przerwach, a teraz… w małżeństwie. Póki co, idzie nam całkiem nieźle.
Agata: w wolnym czasie odkładam aparat i biorę do ręki książkę, a potem kolejną i do momentu aż Filip nie oderwie mnie od czytania. Zanim rozpocznę swoje śledztwo najlepszych kadrów, wraz z Harrym Holem czy Mikaelem Blomkvistem próbuję rozwiązać niewyjaśnione sprawy. Jedną z nich na pewno nie jest to, gdzie w tym czasie jest Filip, ponieważ wieczorami, o ile nie montuje filmu, zakłada korki i strzela już nie migawką, a… w kierunku bramki przeciwnika.
Filip: Chyba że właśnie wrzucą na Netflixa nowy sezon serialu, to wolę zostać w domu. Czasem łapię się, że oglądając film nie skupiam się na fabule, a zastanawiam się nad pracą kamery i sztuką montażu. No cóż, można się przyzwyczaić.
Agata: Uwielbiamy podróżować. Jesteśmy zakochani w Italii i tym, co nazywamy włoskim stylem życia, dlatego nie wyobrażamy sobie nie zacząć dnia od kilku łyków aromatycznego espresso.
Filip: To właśnie od relacji z wyjazdów zaczęła się nasza przygoda z szukaniem kadrów. Szybko znudziliśmy się zwykłymi, pozowanymi fotkami z podróży, gdzie ktoś stał na tle najważniejszego zabytku w mieście. Robiliśmy więc zdjęcia przemyślane i nawet, jeśli poświęciliśmy dodatkowe godziny na dojazd, dla zrobienia kilku z nich, to do dziś uważamy, że było warto.
I tak krok za krokiem, klatka po klatce, film za filmem coraz bardziej wsiąkaliśmy w tajemnice fotografii i montażu, aż stały się częścią naszego życia. Po dniu spędzonym na sesji, wspólnie siadamy do komputera, by wyselekcjonować, a później obrobić najlepsze naszym zdaniem zdjęcia. Dobrze się przy tym bawimy.
Mimo że wykonaliśmy już tysiące fotografii, za każdym razem chodzi nam o to samo – zatrzymać chwile na zawsze. Piszecie, po tym jak otrzymacie gotowy reportaż, że „oglądając zdjęcia czujecie jakbyście przeżywali ślub jeszcze raz” albo że „nasze zdjęcia wywołują emocje”. I wiecie co? Dokładnie o to nam chodzi.